Okno mojej wyobraźni.
Kiedy jest szaro, buro, pada, za oknem mojego pokoju ogród pokonany przez żywioł, zamykam oczy.
W ułamku sekundy przenoszę się w inny świat. Pojawia się to okno.Dziwny blask bije od widoku, który jest za nim.Mrużę oczy, a przecież mam je zamknięte.Czuję dotyk, ale to pajęczyna, moja firanka.
Mam wrażenie, że to, co za oknem próbuje wcisnąć się w jego ramy, rozerwać je i rozświetlić ciemne wnętrze. To kolor ma taką moc.Ta gama, od żółci, poprzez zieleń aż do jasnego błękitu w połączeniu z kształtem, wypełnia krajobraz i kończy się pointą w górnej części zdjęcia.Choć pajęczyna próbuje zakłócić tę harmonię barw i kształtów to daremny jej trud.Piękno tej chwili pozostaje w człowieku mimo, że musimy otworzyć oczy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz